Ta sesja to klasyczny przypadek. Na Facebooku wyświetliła mi się informacja o spotkaniu z Filipem Zawadą w krakowskim Pałacu Potockich. Spotkanie miało się odbyć już następnego dnia a okazją do niego był pobyt rezydencyjny Filipa organizowany przez Krakowskie Biuro Festiwalowe.
Z Flipem znam się jeszcze z czasów kiedy mieszkałem we Wrocławiu i chodziłem na jego warsztaty fotograficzne organizowane przez Ośrodek Postaw Twórczych. Potem widzieliśmy się jeszcze kilkukrotnie na zajęciach Institutu Tvůrčí Fotografie (na słynnej Becvie) i zawsze były to bardzo fajne spotkania.
Do Pałacu Potockich wpadłem prosto z biura i nie miałem ze sobą żadnej z jego książek. Umówiliśmy się więc, że odwiedzę go jeszcze ze swoim egzemplarzem "Zbyt wiele zim minęło żeby była wiosna" po autograf. Miałem na to ponad trzy tygodnie, do końca maja, bo wtedy kończyła się jego rezydencja literacka w Pałacu. Oczywiście zanim się obejrzałem był czwartek 26 maja. Ale ok - mamy jeszcze cały weekend - pomyślałem wykręcając jego numer. I tu Filip brutalnie sprowadził mnie na ziemię już na wstępie mówiąc, że następnego dnia wraca do Wrocławia :( Przeszkody działają jednak na mnie motywująco więc szybko przesunąłem zaplanowaną na następny dzień sesję wnętrzarską, Filipa namówiłem na kilka portretów, a pracowników KBF przekonałem do mojej koncepcji czyli zrobienia malutkiego bałaganu z krzeseł w głównej sali Pałacu.
Gotowe portrety wysłałem Filipowi mailem a już po kilku dniach odezwało się do mnie Wydawnictwo ZNAK z pytaniem czy może jedno z nich użyć na okładce najnowszej książki Filipa pt "Weź z nią zatańcz".
Sesja portretowa wykonana aparatem Fujifilm GFX 50S z obiektywami Fujinon GF 32-64mm i Fujinon GF 120mm Macro.
Rozmowę z Filipem o jego nowej książce możecie obejrzeć tutaj.